top of page

WASZE PYTANIA. Ciąża: waga i równowaga.

Dziewczyny!…bo zakładam, że panowie ten wpis ominą szerokim łukiem 🙂 Czy to tylko moje wrażenie, że pociążowe kilogramy są obrośnięte jakimiś mitami? Zanim sama je złapałam, trochę się nasłuchałam. Jak to ciężko je zgubić. Jak to one zostają „w bonusie” z dzieckiem. Taka cena, którą trzeba zapłacić. Ale zaryzykuję stwierdzenie, że KAŻDA z nas może wrócić do swojej wagi wyjściowej, a przy dobrym rozpędzie nawet zejść poniżej. Pytanie brzmi, JAK?

Zawsze pisząc tekst typu „jak” waham się. To dlatego, że nie jestem ekspertem i nie czuję się uprawniona do szerzenia poradnikowych mądrości :). Ale postanowiłam, że zacznę robić wyjątki, odpowiadając tym samym na Wasze najczęstsze pytania. I to „jak schudnąć po ciąży” jest właśnie jednym z nich. Tekst będzie oparty na moim doświadczeniu (miałam na plusie 19kg) oraz na przejściach moich koleżanek.

Ten tekst podzielę na dwie części. Poniżej znajdziesz 1szą – „równowaga w ciąży”. Bo waga to rzecz wtórna! 2ga będzie mówiła o okresie PO ciąży 🙂

Lecimy!

FILAR 1: ODŻYWIANIE

Zadzwoniłam do męża. Małej N. nie było jeszcze na świecie. – Słuchaj, może byśmy poszli na….kebab?? – Yyyy…no jasne, ale wszystko ok? – odpowiedział mój P., a gdy tylko się rozłączył oświadczył kumplom z pracy, że chyba jestem w ciąży 😉 Wiem, że łatwo jest powiedzieć „nie jedz za dwoje”, trudniej zrobić! Sama pamiętam, jak z prawie-wegetarianki zmieniłam się w mięsożercę, a lody wołały do mnie za każdym razem, gdy wchodziłam do sklepu. Można wyjść z założenia, że „i tak przytyję” i „kilogram w tę czy we wtę nie zrobi różnicy”. Ale zwykle nie ma tutaj cudów; im więcej będziemy sobie folgować i tłumaczyć, że „dziecko chce”, tym więcej będziemy potem miały do zrzucenia.

Mogę Ci poradzić:

1. Poczytaj o podstawach zdrowego odżywiania i odżywiania w czasie ciąży. Taka wiedza motywuje do urozmaicania posiłków i dobierania wartościowych produktów. Główne zasady są podobne, jak na co dzień – dużo warzyw, zdrowe tłuszcze, koktajle, zbilansowane posiłki. Wiele z nas ma w ciąży problem z niskim żelazem; można je łatwo podbić dietą serwując sobie raz na jakiś czas np. steka z wołowiny. Tutaj sposobów jest dużo więcej, ale to temat na inny post.

Przykładowe książki: – „Jedz dla dwojga, nie za dwoje” Anna Rogulska – „Dieta przyszłej matki” Heidi Murkoff – „Jedz pysznie i zdrowo w ciąży” Magdalena Makarowska – „Dieta w ciąży. Zdrowe przepisy na 9 miesięcy” praca zbiorowa polskich dietetyczek

2. Wybieraj mniejsze zło. Gdy po nocach śni Ci się Nutella, zrób sobie jej domową wersję lub spróbuj zastąpić to marzenie naleśnikami z kremem z gorzkiej czekolady. Lody wymień na sorbety lub kup foremki (np. z IKEA) i rób je sama – przyda Ci się ta umiejętność, gdy na świat przyjdzie Twój maluch i zachcesz mu serwować to, co najlepsze.

3. Myśl o dziecku. Czy ono NA PEWNO potrzebuje tego batonika? Wyobraź sobie, że jest już na świecie i ma te kilka, kilkanaście miesięcy. Czy poczęstowałabyś je tym, czym częstujesz je w brzuchu? 4. Myśl o sobie! Czy NA PEWNO słodka uczta, która Ci się marzy jest tego warta? A może znajdź sobie inną przyjemność

5. Jedz często. Ta zasada jest uniwersalna; głodni ludzie podejmują nieracjonalne decyzje 🙂

6. Jeśli masz ochotę na coś niezdrowego, zjedz najpierw zdrowe. Bardzo prawdopodobne, że ta ochota gdzieś po drodze wyparuje.

7. Jedz tak, żebyś była z siebie dumna. Wyobraź sobie, że sama piszesz poradnik odżywiania w ciąży. Które z Twoich posiłków mogłyby się tam znaleźć?

8. Nie odchudzaj się! Wierzę, że to dla Was na pewno oczywiste. To nie ten moment. Potrzebujesz więcej kalorii! W drugim i trzecim trymestrze jest to ok. 300-500kcal więcej niż standardowo. Zwiększa się też Twoje zapotrzebowanie na większość składników mineralnych.

9. Nie wpadaj w kilogramową obsesję. Kusi porównywanie się do znajomych, ale co ciężarna, to historia. Często szczupłe dziewczyny przybierają na wadze zdecydowanie więcej, niż ich koleżanki z wyższym poziomem tkanki tłuszczowej. To normalne. Możesz też sporo przytyć, jeśli przed ciążą bardzo dużo trenowałaś. Zaufaj sobie; jeśli będziesz jeść racjonalnie, po bonusowych kilogramach prędzej czy później nie będzie śladu.

FILAR 2: SPORT

Pamiętam to dobrze: nie bałam się nieprzespanych nocy (teraz już wiem, że powinnam 😉 ), braku czasu na cokolwiek ani nawet tych pociążowych kilogramów, które niektóre mamy traktują jako fakt nie do zwalczenia. Byłam przerażona wizją braku sportu! Jak miałam wyciszyć swoje sportowe ADHD na 9 miesięcy?!

Skłamałabym mówiąc, że był to czas sportowych ekscesów. Sama siebie zaskoczyłam moją ostrożnością – zwłaszcza w pierwszym trymestrze. Wiedząc, że jest on kluczowy, mocno ograniczyłam ćwiczenia. Po oswojeniu się z nową sytuacją coraz bardziej „czułam” nowy stan i zaczęłam testować różne formy sportu. Co ciekawe, w ogóle wtedy nie biegałam! Teraz zrobiłabym na pewno inaczej.

Ćwiczenia w ciąży są zbawienne, zwłaszcza ich wpływ na psychikę. Nasłuchałam się też, że ułatwiają poród, ale szczerze? Nie wyobrażam sobie w takim razie, jaki byłby mój gdybym NIE ćwiczyła. Zostałam oszukana! 🙂

Co mogę Ci poradzić?

1. Skonsultuj się z lekarzem i fizjoterapeutą! Przy czym jeśli Twój lekarz jest typem, który zdecydowanie zabrania jakiegokolwiek sportu mimo zdrowej ciąży, po prostu go zmień. Mówię serio! Widocznie nie ma aktualnej wiedzy. Mój lekarz, raczej starej daty, naprawdę bardzo mnie zaskoczył gdy wręcz namawiał do pływania. Im więcej będziesz miała wokół siebie doświadczonych osób, tym pewniej się poczujesz. Poszukaj takich ludzi i omów z nimi swój przypadek. A jeśli uzyskasz zielone światło…

2. Poszukaj zajęć dla kobiet w ciąży. Coraz o nie łatwiej. Możesz też chodzić na „normalne” zajęcia – kiedyś spotkałam na zumbie dziewczynę w zaawansowanej ciąży – ale rozumiem, że wiele z nas czuje się jednak bezpieczniej  dołączając do grup dla ciężarnych. Zazwyczaj są to joga (uwielbiam i polecam wszystkie jej odmiany na każdym etapie życia!), pilates (dobrze wpływa na wzmocnienie mięśni głębokich, bardzo ważnych podczas ciąży), szeroko pojęty fitness na niskim tętnie. Gdy mała miała jakieś 10 mscy zaczęła sama z siebie robić pozycję a’la pies z głową w dół i śmialiśmy się, że to przez jogę, którą 2-3 razy w tygodniu ćwiczyłam z nią w brzuchu 🙂

3. Pływaj. To najlepszy sport, który mogę Ci polecić. I tak naprawdę jedyny, który można wykonywać w 100% normalnie! Dla bezpieczeństwa warto oczywiście wybrać porządny basen i podwójnie pilnować higieny (możesz brać dwa ręczniki i jeden z nich rozkładać na ławce, zanim na niej usiądziesz. Jeśli nie masz skłonności do infekcji, pokochasz ciążowe pływanie! Cudownie odciąża kręgosłup. W wodzie zapominasz, że masz te x kilogramów więcej. Poza tym ładnie modelujesz nogi i ręce. Spływają na Ciebie te wszystkie błogosławieństwa, które wiążą się z aerobami. Jest pięknie. Mój ulubiony styl do crawl i pływałam nim do samego końca. Bardzo Wam polecam ten sport.

4. Biegaj lub spaceruj. Nie wiem, jak to się stało, ale nie przetestowałam na sobie ciążowego biegania. Znam jednak kilka dziewczyn, które nie zrezygnowały z tej formy sportu i bardzo ją sobie chwaliły. Ważne, że taka opcja jest zarezerwowana jedynie dla trenujących PRZED ciążą i dobrze znających swoje ciało. Należy pilnować tętna, biegać na samopoczucie i czasem po prostu odpuścić. Spacerowanie jest bezpieczną alternatywą. Szykuj się, niedługo będziesz pokonywać sporo kilometrów pchając wózek 🙂

5. Ćwicz w domu. W sieci możesz znaleźć sporo zestawów dla kobiet w ciąży. Tutaj również przyda Ci się wcześniejsze doświadczenie sportowe i znajomość swojego ciała. Zasada jest taka, że gdy tylko jakakolwiek pozycja powoduje dyskomfort, odpuszczasz. Sporo dziewczyn nie może np. leżeć na plecach w końcowych miesiącach ciąży.

FILAR 3: PSYCHIKA

Tak się zastanowiłam, co chciałabym powiedzieć samej sobie sprzed 3 lat, gdy ledwo co zaszłam w ciążę i przede mną były same niewiadome… I byłoby to zapewnienie, że wszystko może wrócić do normy 🙂

Nawet, jeśli łapie się więcej niż te książkowe 12 kg. Nawet, jeśli nawet nie ma porównania aktywności w ciąży vs. przed ciążą. I nawet, jeśli patrzysz w lustro i widzisz ogromną i wcale-nie-atrakcyjną wersję siebie.

Gdy ktoś mnie o to pyta mówię, że nigdy nie było łatwo, ale ZAWSZE było warto 🙂

Choć Cię nie znam, trzymam za Ciebie kciuki!! …a w kolejnym poście z serii odpowiem na kolejne pytanie z serii, czyli klasyk: jak schudnąć po ciąży? 🙂 Do przeczytania!

fot. belelu.com

1 wyświetlenie

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

WYSZŁAM NA MIASTO, a tam życie

….w pępku Wwy. Sobie tętni. Idę środkiem, jak w bańce, jak w bajce, niewidzialna. Adidasy nie brzmią na tym zgrzanym chodniku, jak powinny, nie ma stuk-stuk-stukstukstuk. W tej trattorii na rogu włosk

bottom of page