top of page
Natalia Ligenza

KOLORY COLORADO #4. Ile kosztuje american dream?

Jeśli szukasz wyśnionego pod względem kosztów miejsca, to USA możesz skreślić z listy. I to by było na tyle, jak chodzi o cenowy american dream. Wybierz lepiej jakąś tajską wyspę i bujaj się na hamaku popijając mleko z kokosa.

Gdy latałam między stolikami w kasynie w Nevadzie, moje życie finansowe było rajskie. W wielkiej kieszeni fartuszka miałam zwykle pełno banknotów z napiwków, koszty to były głównie zachcianki, wróciłam więc opalona, chudsza o kilka kg i obładowana elektroniką, torebkami i innymi niezbędnikami studentki.

Dlaczego więc teraz, przy lepszych zarobkach, nadal musimy pilnować finansowego excela? A dlatego, że co koszt, to nas tu zaskakuje. Mało który w tę dobrą stronę.

 

Czytając to zestawienie, weź proszę poprawkę  na:

  1. nasz staż tutaj – na pewno osoby, które mieszkają dłużej wydają już mniej

  2. stan – ceny pokazują realia w Colorado i są oparte na cenach w Denver/Boulder/Westminster

  3. mnóstwo “to zależy” – bo wszystko można kupić używane lub bardziej premium, bo każdy z nas ma inne potrzeby itd.

 

Do konkretów!

WIZA

Zależy, jaka. Jeśli wybierasz turystyczną (B2), zapłacisz niecałe 600zł. W Warszawie i Krakowie proces trwa aktualnie ok. 2-3 tygodni. Wypełniasz wniosek, płacisz, umawiasz wizytę w konsulacie i dzień-dwa później masz do odbioru paszport z wizą. Jest też opcja wysyłki bezpośrednio do domu, więc to pewnie może wydłużyć oczekiwanie o kilka dni.

Rozmowa weryfikuje, w jakim celu jedziesz i na ile czasu planujesz zostać. Może paść pytanie o miejsca, które planuje się odwiedzić lub wcześniejszy pobyt w USA. Niekoniecznie jest prowadzona po angielsku, wiele osób rozmawia po polsku, ale konsul może przejść równie dobrze na angielski.

Jeśli dostaniesz wizę, będzie ona na 10 lat, ale to pracownik na lotnisku podejmuje ostateczną decyzję, na ile wpuści Cię do Stanów. To dziwne, wiem 🙂

Rodzajów wiz jest oczywiście dużo więcej. My wyjechaliśmy tu na L, przeznaczonej dla pracowników oddelegowanych do amerykańskiej siedziby firmy. Duży plus jest taki, że małżonek osoby na wizie L (taka ja :)) może tu legalnie pracować, jeśli złoży odpowiednie dokumenty na miejscu. Na wizie pracowniczej H nie jest to możliwe. Koszty wizy L są dużo wyższe, niż turystycznej, ale pokrywa je zwykle pracodawca.

LOT

  1. ok. 2 500-4 000 PLN/os w dwie strony

Rozstrzał jest oczywiście ogromny i są pewnie tacy, którzy potrafili by tu przylecieć z 5 przesiadkami za 100zł 🙂 Nasze bilety były kupowane  bardzo późno i musiały być na konkretny termin, więc o żadną promocję się nie otarły.

Z Polski nie ma bezpośredniego lotu do Denver, co oznacza min. jedną przesiadkę. Można wyłapać promocyjny lot do Chicago lub Nowego Jorku z PL, a potem przesiąść się na krajowe linie. Opcja B to przesiadka w Europie (z tego, co sprawdzaliśmy najlepsze cenowo są Anglia i Niemcy, można też wyłapać okazyjny lot na Islandię i skrócić sobie tym samym drugi etap podróży – stamtąd już tylko 9 godzin do Denver).

SAMOCHÓD

  1. wypożyczenie: od ok. $400/tydzień

  2. benzyna: ok. $25/tydzień

  3. leasing: ok. $400/msc

  4. ubezpieczenie: ok. $200/msc

  5. prawo jazdy: ok. $40

  6. tablice rejestracyjne: ok. $600/rok

Auto to przy amerykańskich odległościach must-have, zwłaszcza, jeśli chcemy zwiedzać. Jego brak może być problemem nawet przy zwykłych zakupach, bo nie ma tu osiedlowych sklepów typu Żabka (tęsknię!), gdzie w razie czego dokupi się brakujący składnik.

Amerykanie jeżdżą wielkimi samochodami, pełno tu na drogach pick-upów i innych potężnych modeli z silnikami, które palą absurdalnie dużo. To o tyle zabawne, że takie auto nawet się tu nie rozkula; ograniczenia prędkości są dość surowe i przestrzegane.

Co stan, to obyczaj. Uważajcie – na Work&Travel zostaliśmy zatrzymani pośrodku pustyni na drodze prostej po horyzont. Od kilku godzin nie widzieliśmy żadnego auta ani porządnego miasteczka. Szeryf wyskoczył dosłownie zza kaktusa, a my zostaliśmy cofnięci o jakieś 20mil do sądu in the middle of nowhere, gdzie pozbyliśmy się prawie wszystkich naszych oszczędności na podróż, żeby….wypłacić za siebie kaucję.

Ceny za wypożyczenie auta na tydzień to średnio $400, ale wszystko oczywiście zależy od modelu. Tutaj przykładowe:



Benzyna to jedna z tych niewielu rzeczy, która jest tu tańsza w przeliczeniu na złotówki. Za galon (3,8 l) płacimy ok $2-$2,2. Daje nam to teraz ok. $100/msc, ale wielki wpływ na nie ma auto (przy tym z wypożyczalni tankowaliśmy prawie 2xwięcej!) i rzecz jasna odległości, które pokonujemy.

Zostając tu dłużej warto rozejrzeć się za ofertą na leasing lub po prostu zakup. Używane samochody można dorwać podobno w świetnych cenach. My wybraliśmy leasing. Jego koszt to ok. $400/msc, do tego dochodzi $200 na ubezpieczenie. Wysokość zależy od bardzo wielu czynników (wiek, płeć, wielkość rodziny, długość posiadania prawka, a nawet kolor) i mają one dużo większy wpływ na stawkę, niż w Polsce.

Co do prawa jazdy – w Polsce można wyrobić w Urzędzie Miasta międzynarodowe prawo jazdy za kilkadziesiąt PLN i jest ono tutaj obowiązujące. Sytuacja się zmienia, jeśli się tu meldujesz lub chcesz wziąć auto w leasing/kupić je. Wtedy potrzebujesz tablic rejestracyjnych, a do tego wymagane jest amerykańskie prawko. Jeśli szykujesz się w podróż po USA, upewnij się jak to wygląda w “Twoim” stanie – w Colorado po bodajże 60 dniach stałego pobytu obowiązuje już amerykańskie prawko.

MIESZKANIE

  1. od $1 500-$3 000/msc za mieszkanie z 2 pokojami i 2 łazienkami (wynajem)

  2. dodatkowe opłaty/media – $200-300/msc

  3. meble – u nas ok. $2500

Im dłużej wymieniam te koszty, tym bardziej mam ochotę dopisywać wszędzie: “to zależy”. Bo zależy, bardzo. Od miasta (w Boulder potrafi być drożej niż Denver), dzielnicy, standardu mieszkania i tego, co nam potrzebne do funkcjonowania.

Dlatego nie  traktuj tych cyferek na sztywno, OK?

W Colorado jest dużo kompleksów mieszkaniowych stricte pod wynajem, często mają udogodnienia typu basen, sala fitness, siłownia, przestrzeń do pracy z komputerami i, oczywiście, grille 😉 W tego właśnie typu miejscu teraz mieszkamy i za mieszkanie 2bedrooms/2bathrooms (ok. 100m2) z garażem płacimy ok $1900/msc, co jest naprawdę dobrą ceną. Oglądaliśmy też takie za $2500/msc i wcale nie opływały w luksusy.

Co ja piszę. Zdecydowana większość mieszkań, które tu widzieliśmy wygląda podobnie: ten sam kolor ścian, beżowe dywany, garderoby przy pokojach, wanny. I…tyle. Mieszkania wynajmuje się tu zazwyczaj puste – urządzona jest tylko kuchnia i łazienki.

Wyposażenie w podstawowe meble w IKEA kosztowało nas ok. $2500 – i to naprawdę bez szaleństw. Sofa, duży stół do części jadalnianej, stolik kawowy + pod TV, sypialnia, pokój małej plus pełno tanich drobiazgów, których nie wzięliśmy z PL, a są potrzebne do normalnego funkcjonowania.

ELEKTRONIKA

  1. TV 55” 4K – $300

  2. iPhone 7 – $650 + koszt pre-paid/msc $50

  3. Thermomix – $1400

Więcej rozeznania póki co nie mamy. To akurat tańsze oblicze życia w USA – relacja cen elektroniki do jedzenia jest dla nas lekkim kosmosem, zresztą patrzcie sami.

JEDZENIE

  1. $1 000-1 500/msc – 5 osób, 5 posiłków  dziennie 😉

  2. jedzenie na mieście: średnio $25-50/jedno wyjście/5 osób

Obecnie nasze tygodniowe zakupy to ok. $300 i wiemy, że możemy zejść niżej nie rezygnując z jakości – po prostu jesteśmy w fazie, gdy budujemy też zapasy suchych produktów, przypraw itp. Dużo można podobno oszczędzić kupując w sklepach typu Costco (coś a’la Makro, gdzie musisz mieć kartę członkowską) lub przez internet, np. na Amazonie. Dopiero się tego uczymy, więc liczę na to, że nieco zjedziemy z wydatkami na jedzenie.

Przykładowe ceny z jednego z popularnych marketów:

Mięso/ryby:

  1. łosoś dziki duży – $20

  2. dorsz – $7

  3. wołowina – $8

  4. bekon – $3.20

Nabiał:

  1. duże opakowanie serka “wiejskiego – $3

  2. mleko roślinne – $3.80

  3. masło – $2.20

  4. śmietanka – $2

  5. duży jogurt naturalny – $3

  6. parmezan – $3

Warzywa/owoce:

  1. sałata – $1.50

  2. banany – $2.50

  3. kapusta – $1.70

  4. borówki – $4

  5. pieczarki – $4.20

  6. rodzynki – $3

  7. cytryny – $4

  8. winogrona- $5.50

Inne:

  1. jajka – $4

  2. syrop klonowy – $7

  3. duże opakowanie płatków owsianych – $5

  4. ziele angielskie (trzymajcie się mocno) – $9.90 – przyprawy są tu okrutnie drogie, również ze względu, że sprzedają je w słoiczkach

Co do kosztów kosmetyków i ubrań, temat jest tak szeroki, że nawet go nie ruszam – mogę Wam rzucić, że balsam do ciała to ok $8, a za markowe legginsy sportowe w T.J.Maxx (tak, nasze T.K.Maxx) dałam $20.

PRZEDSZKOLE

A to zależy, gdzie i jakie. Oglądaliśmy je w Boulder, Westminster i Denver i ceny za pełen dzień (bez lunchu, bo każdy przynosi swój z domu) wahały się w granicach $1000-$1800/msc.

Nasze obecne to niecałe $1200/msc i to naprawdę dobra okazja – zwłaszcza, że do tego dochodzi poranna i popołudniowa przekąska, wielka sala gimnastyczna i druga do eksperymentów, wycieczki latem i przedszkolna biblioteczka.

ZDROWIE

…najgorsze na koniec. Przede wszystkim: mieszkając w USA ubezpieczenie to obowiązek. Koszty za leczenie są kosmiczne. Typów ubezpieczeń jest na tyle dużo, by się w nich pogubić już w przedbiegach. Zwykle oferują one pewien % co-pay, co oznacza, że pacjent pokrywa konkretny % kosztów wizyty/leczenia. Nasze jest dużo bardziej skomplikowane, bo międzynarodowe.

Choć mam za sobą 5 wizyt u lekarza, nadal nie wiem, czy i ile mnie one kosztowały. Może dostanę rachunek, może nie 🙂 Nie wiem też, jaka jest standardowa stawka za wizytę – nie ujawniają tego. Póki co dostałam tylko radosną wiadomość, że koszt mojego porodu będzie wynosił od $35 000 – $60 000, a koszty dzieci zaczynają się od $8 000 do plus nieskończoności. Na cenniku mam napisane, dosłownie: “can go very high”.

Sprawdzaliśmy opcję dodatkowego ubezpieczenia i wynosiła ok $300-$400/msc. 

W SUMIE

Próbując podsumować stałe koszty:

– mieszkanie + opłaty/abonamenty: $1 900 – przedszkole – $1 200 – auto – $800 – jedzenie, knajpy – $1 200 – ubezpieczenie zdrowotne – $300 – ubrania, kosmetyki – $400 – tutaj równie dobrze może być $50 jak i kilka tysięcy – podróże, atrakcje, szeroko pojęte inne – ????? …ile dusza zapragnie i jak fantazja poniesie

…co daje coś koło $6 000/msc na, jeszcze trzyosobową, rodzinę. To oczywiście nic nie mówi, póki nie zestawi się kosztów z zarobkami, ale nie o tym jest ten tekst 🙂

Ile wydajecie w innych krajach, poza Polską? Co myślicie o tych kosztach? I czy to faktycznie jeszcze jest american dream?

6 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comentarios


bottom of page