PIOSENKI OD KTÓRYCH MAM CIARKI
Muzyka na blogu sportowym, na dodatek wcale nie taka do biegania. Tego jeszcze nie grali.
Chyba muszę to najpierw jakoś wyjaśnić 🙂 A powód jest w sumie tylko jeden. Za chwilę moje życie wywróci się do góry nogami dzięki dwóm osóbkom, które teraz siedzą w moim brzuchu – swoją drogą też do góry nogami. I tak jak w dzień sprytnie sobie wszystko ułożyłam i prawie o tym nie myślę (wtedy włącza się lekka panika), tak wieczorami…różnie bywa.
Od kilku dni życie przewija mi się dosłownie przed oczami, a pod prysznicem odkopują mi się w głowie piosenki, które na różnych jego etapach (życia, nie prysznica) mną ruszały i dalej mają tę moc.
I mam wielką ochotę ten Ciarkowy Repertuar rozszerzyć, stąd pod pretekstem swoich muzycznych wynurzeń chcę zapytać Was:
co jest na Waszej dreszczo-liście?
Moja niżej. I w sumie są trochę rozstrzelone, ale łączy je jedno: tekst, który mnie rusza, sytuacje, które mi się z nimi kojarzą i melodia, która jakoś się wbiła w głowę.
PIDŻAMA PORNO – STĄPAJĄC PO NIEPEWNYM GRUNCIE
“Już nie panuję nad zmysłami Moje oczy są oczami wariata Kiedy spotykają się z Twoimi oczami”
Jako nastolatka słuchałam głównie punka, latałam w glanach i robiłam mnóstwo rzeczy, o których nie opowiem Nadii, gdy urośnie 😉 Pidżama była moją kompletną miłością, raz w roku musiałam zaliczyć ich koncert i uwielbiałam biegać “z nią” w uszach. A teksty większości piosenek są jak poezja, można by je czytać po prostu w formie tomiku.
THE OFFSPRING – DIRTY MAGIC
“She’s not so sweet today She mocks me, I’m no fighter It all just seems like such a waste”
To już na pewno kwestia totalnego sentymentu. Maltretowałam Offspringa dzień i noc; chyba do końca życia będzie mi się więc kojarzył z tymi pokręconymi, nastolatkowymi czasami, gdy włącza się milion rozkmin i nie można zasnąć do trzeciej w nocy.
GLEN HANSARD, MARKETA IRGLOVA – FALLING SLOWLY (soundtrack filmu “Once”)
“Raise your hopeful voice you have a choice You’ll make it now”
Uwielbiam takie kawałki. Damsko-męskie duety. “Smęty” 🙂 Pianino. Zresztą cały ten film bardzo mi się kojarzy i jego soundtrack to same perełki, których mogę słuchać czasem w pętli, do znudzenia.
JAMIE CULLUM – DON’T STOP THE MUSIC
“You’re making staying over here impossible Baby I must say your aura is incredible”
OK, to jest cover Rihanny! Ale JAKI! Pianino w połączeniu z aksamitnym głosem Jamiego to coś pięknego.
MYSLOVITZ – ALEXANDER
“Wiem, potrzebujesz tego czego ja Nigdy mogę Ci nie dać Nie dlatego, że nie chcę Ci dać A dlatego, że sam tego nie mam”
Jeśli ten, stary już, kawałek Wam umknął, koniecznie posłuchajcie. To mój kompletny hit wśród wszystkich piosenek Myslovitz, choć wiele z nich uwielbiam. Dawno temu napisałam nawet do Artura, skąd ten tytuł i nawet mi odpisał, ale…nie było za tym żadnego romantycznego story ani logicznego uzasadnienia 🙂
DAMIEN RICE – I REMEMBER
“I hope that my sanity covers the cost To remove the stain of my love Paper maché”
Tak naprawdę to w jego przypadku mogłabym tu dodać jeszcze z pięć innych kawałków. Wystarczy kilka akordów i jego głos; zwyczajnie wymiękam. Ma też sporo cudownych kawałków z Lisą Hannigan o anielskim głosie i komponują się ze sobą tak romantycznie, że odlatuję. “I remember” to perełka – trzeba jej posłuchać do końca, bo się genialnie rozkręca.
ADAM LEVINE – LOST STARS (soundtrack z filmu “Begin again”)
“Let’s see where we wake up tomorrow Best laid plans sometimes are just a one night stand”
O tym kawałku mogłabym napisać osobny tekst, tyle ma dla mnie historii. Na dodatek pierwszej nocy po narodzinach Nadii kompletnie nie mogłam jej uspokoić, aż w końcu zrezygnowana włączyłam tę piosenkę i położyłam koło niej słuchawki; zadziałało. Od tej pory mnóstwo razy służyła nam za kołysankę, choć wcale nie jest spokojna, a najlepsze dzieje się oczywiście tak w 2/3 kawałka 🙂
Pewnie jest tego dużo więcej, ale uznajcie tę listę za chaotycznie-spontaniczną, co w sumie idealnie oddaje to, co się dzieje ostatnio w moim życiu 🙂
DAWAJCIE WASZE TYPY! Za wszelkie muzyczne emocje będę bardzo wdzięczna!
Ostatnie posty
Zobacz wszystkieMasz 5 minut? A ja propozycję, jak możesz je wykorzystać nie w 100%, ale z nawiązką 😀 Byłam tak zakręcona, że nie zdążyłam zapisać się...
Comments