top of page

KOLORY COLORADO #9. Co miss Polska ma ładniejsze niż USA?

Gdyby Polska była kobietą…w jakich kategoriach zgarnęłaby iskrzącą koronę oraz szarfę, spływającą po dumnie wypiętej (i bywa, że naturalnej) piersi? Dziś o tym, co uważam za dużo ładniejsze w PL porównując do US, CO.

MISS POLSKA w kategorii RESTAURACJE

Wygląd knajpy ma dla Ciebie znaczenie? Albo przestanie, albo Ty przestaniesz (jeść “na mieście”). Inna sprawa, że często warto przymknąć oko na straszący z zewnątrz wygląd, bo w środku czasem czai się perełka. Prawie jak w miłości!


W Polsce to inna bajka – nawet, gdy Magda G. rwie loki z głowy na widok wystroju, a na zapleczu miota patelniami. Gdyby miała kręcić w Colorado, mogłaby się przekręcić od klęski urodzaju.

Z kawiarniami jest podobnie. Tutejszy Starbucks nie nadaje się na insta, często jest w sieciowych galeriach handlowych lub ma opcję drive-thru i jest tu raczej takim kawowym fast-foodem, niż premium miejscem wydającym premium-imienne-kubki.

Wracając do jedzenia. Jest coś, co PL i US łączy: zmyłka. W Polsce bywa, że wygląd obiecuje wiele, a rozczarowanie przychodzi dopiero z przystawką. W US może (choć nie musi) być już tylko lepiej, bo zwykle wystrój jest autentycznie po bandzie.

Pisząc to jestem właśnie świeżo po wyjeździe na narty do jednego z topowych kurortów, gdzie fakt, jedliśmy genialną pizzę, ale…musieliśmy z nią wrócić do hotelu i wsunąć ją, ku zachwycie Nadii, na łóżku. Powód: w pizzerii były tylko dwa zestawy krzeseł, ale…jeden stolik. Akurat zajęty. Obsługa za to bardzo miła. Wyluzowany gość, widząc nas z małą N. i mnie z potężnym brzuchem zaproponował, że czekając możemy kupić sobie genialne piwo drzwi obok 😉


MISS POLSKA w kategorii PRZYCHODNIE

Póki co jedyni amerykańscy lekarze, których widziałam w fartuchach to ci z dr House. Krew pobierają mi zwykle studenci w swetrach, a co do dywanów zaczynam już podejrzewać jakiś większy spisek. Możesz poczuć się jak w domu, bo TAK – one też tutaj są. Nie zawsze, ale bywają.

Nie zdarzyło mi się też jeszcze być w gabinecie, gdzie lekarz miałby biurko i komputer, na którym skrzętnie wklepywałby dane do systemu. Siedząc pierwszy raz u swojego ginekologa byłam pewna, że jestem w czymś na kształt pokoju-poczekalni. Jakież więc było moje zaskoczenie, gdy po (długim) czasie, kompletnie się nie spiesząc wszedł mój lekarz z małym laptopem, oparł się o szafkę i cierpliwie odpowiadał na moje klasyczne “x pytań do…”.

Lada dzień mam wycieczkę po szpitalu i porodówce, więc może chociaż tam poczuję się choć raz jak w filmie – OBY, bo zwykle te filmowe porody trwają jakieś 5 minut i cud, że nie kończą się w taksówce.

…co mi nie grozi, bo taxi nie widuję tutaj wcale.

MISS POLSKA w kategorii PARKI

Oczka wodne….kwiaty…przycięte żywopłoty…romantyczne miejscówki do czytania wierszy…klimatyczne miejscówki na całowanie…Bez szans. O ile cięższe byłoby moje życie, gdybym mieszkała w USA jako zakochana nastolatka!

Zwykle park/open space to po prostu hektary trawy i pełno przestrzeni dla wszechobecnych psów, a jedyne urozmaicenia to co najwyżej miejsca do grillowania, boiska i place zabaw – zawsze z zadaszonymi miejscami do piknikowania.

Tęsknię za tymi naszymi klimatycznymi parkami okrutnie! Takimi, gdzie aż chce się zaszyć z książką czy zeszytem…ach, doceniajcie!

MISS POLSKA w kategorii URODA

Patriotyczny punkt zgłoszony przez mojego męża, bo: “polskie dziewczyny najładniejsze są”.

Colorado jest rekordowe i najmniej tutaj stereotypowych mieszkańców z ubraniem i burgerem w rozmiarze XXL. Typowa mieszkanka Colorado biega na sportowo, ma skórę osmaganą słońcem i wiatrem plus włosy spięte w niedbałą kitę.


Odkąd tu mieszkam, kobiety w butach na obcasach widziałam tylko na Sylwestra. Przypuszczam, że gdyby miały się tak wtarabanić na Gubałówkę, odpadłyby w przedbiegach. Ha! Polka potrafi!

Klimat, który znałam z Warszawy i pracy w samym jej centrum, tutaj wydaje się kosmosem. Rzadko widuję hybrydy na paznokciach, pełen makijaż i ufarbowane, ułożone włosy. Styl w biurach również jest bardzo swobodny.

Tutejsza dziewczyna to raczej typ wyżyłowanej kumpelki niż zadbanej ślicznotki, za którą mężczyźni wykręcają szyję.

*

…co tylko potwierdza życiową prawdę, że ideałów na tym świecie brak. Jak parki miejskie bez uroku, to narodowe – przepiękne. Jak przychodnie oldschoolowe, to obsługa pierwsza klasa. Jak facet odkurza, to skarpetki i tak ciśnie gdzie popadnie.

….ale coś mi się zdaje, że to już nie ta bajka.

2 wyświetlenia

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page