top of page

JAK MIEĆ PODWÓJNE ŻYCIE, czyli 5 trików na czytanie

Muszę się do czegoś przyznać. Mam nawyk gapienia się na okładki książek. Zdarza mi się zajrzeć komuś przez ramię w tramwaju albo zapatrzeć na anonimowego czytelnika w kawiarni. Ciekawi mnie, co czytają inni i lubię tę magiczną aurę wokół zaczytanej osoby. Czasem też śmieję się, gdy ktoś pochłonięty lekturą orientuje się, że przegapił swój przystanek.

Jeśli istnieją zdrowe obsesje, to myślę, że jedną z nich jest miłość do książek. Moja zaczęła się już w dzieciństwie, choć początkowo tylko oglądałam obrazki, będąc małą ignorantką literek. Do dziś pamiętam karcące spojrzenie mojej Siostry, która nie mogła pojąć, że nie chcę czytać. Będąc dzieckiem nie lubiłam też masła orzechowego, czyli miłość do słodkich przyjemności przyszła do mnie z czasem. Już kilka lat później łapczywie sięgałam po kolejne tytuły, a Siostra powtarzała z dumą, że może coś jednak ze mnie wyrośnie. 😉

Dobra powieść uderza do głowy jak alkohol, tyle że jej działanie trwa znacznie dłużej i nie szkodzi. To najlepsza z biernych przyjemności, która zabija czas, gdy ucieknie pociąg lub samolot. Nieraz wskaże drogę lepiej niż GPS, pobudzi szare komórki i wszystkie zmysły. Powodów, dla których warto czytać jest multum, ale dziś będzie o tym, jak robić to częściej, lepiej i przyjemniej! Dzielę się z Wami własnymi pomysłami, które można śmiało kopiować i korzystać z nich na własny użytek.

ODKRYJ GŁĘBSZĄ MOTYWACJĘ

Jak z każdym nowym postanowieniem – trzeba zacząć od motywacji. Nie znosisz tracić czasu tak jak ja? W ciągu dnia jest mnóstwo ukrytych minut, które można wypełnić czytaniem: 15 min przy samotnym lunchu, 20 min czekania w kolejce (lub na spóźnialskich!), 25 min zanim ugotują się ziemniaki, itd. Czemu chcesz czytać więcej? Dla podniesienia własnej samooceny? Kilkanaście lat temu pojawiło się nowe pojęcie – sapioseksualizm (od łac. sapiens, czyli myślący). Dziś coraz więcej osób mówi otwarcie, że wysokie IQ jest równie podniecające, co niski tembr głosu u mężczyzny i zadbane kobiece ciało. Mózg jest dla wielu najseksowniejszym organem, jeśli więc chcesz uchodzić za inteligenta lub poznać bystrego towarzysza życia – czytaj więcej!

Umysł lubi wyzwania, dlatego dobrą motywacją będzie cel określony w liczbach. Zacznij od małego kroku: Będę czytać 20 stron dziennie. 20 x 365 dni ÷ 300 stron (załóżmy, że to średnia grubość książki) daje już 24 książki na rok! Przy obecnym stanie czytelnictwa (gdzie tylko 10% Polaków czyta więcej niż 6 tytułów w roku), byłby to jak najbardziej ambitny cel na start.

 

Masz dzieci i czas na czytanie jest luksusem? Zobacz, jak go wygospodarować w sprytny sposób 🙂

 

W TORBIE, PRZY ŁÓŻKU I W AUCIE

Przed każdym wyjściem z domu sprawdź, czy poza tzw. świętą trójcą (portfel, klucze, telefon), masz ze sobą dobrą książkę. W aucie woź ze sobą audiobooka, a każda podróż upłynie i przyjemnie, i pożytecznie. Otaczaj się książkami, a naturalnie będziesz po nie sięgać częściej. Wielokrotnie zdarzyło mi się, że jakieś czytadło uratowało mnie przed nudą, gdy mój pociąg stanął na kilka godzin w szczerym polu lub gdy gubiąc klucze od domu, spędziłam pół wieczoru na wycieraczce. 😊 Dobrze jest znaleźć swój ulubiony czas na czytanie i traktować go jak stały rytuał. Tak jak adidasy przy drzwiach wołają do nas: „Chodź pobiegać!”, tak samo książka na szafce nocnej zachęca, by zatopić się w lekturze.

ZŁAP SWÓJ CZYTELNICZY TROP

Biegaczy zagrzewają coraz lepsze wyniki i coraz dłuższe dystanse. A co motywuje książkowego mola? Po pierwsze, znajdź własne źródło czerpania inspiracji. Nie kieruj się wyłącznie listą bestsellerów – książki na jej szczycie często mają po prostu dobry marketing. Zamiast ulegać opinii anonimowej grupy, spróbuj poszukać trochę inaczej. Co czyta Twój idol, ulubiony pisarz, aktor, sportowiec? Zuckerberg i Gates polecają inspirujące poradniki biznesowe, wywiady z Nesbø lub Bondą pełne są dobrych kryminałów. Internet pęka w szwach od ciekawych rekomendacji – na ich podstawie stwórz własną listę i skonfrontuj się z gustem idoli. [Polecam cykl Reading Room na portalu Entertheroom.pl].

Możesz też wybierać książki wg wybranego schematu, np.:

Przeczytam wszystkie książki Jonathana Carrolla;

Przeczytam powieści, które w 2017 zdobyły Nagrodę Bookera;

Przeczytam książki, które zostały zekranizowane w 2016, itd.

Z PÓŁKI DO TABELKI

Jeśli jesteś jedną z tych osób, która lubi notować swoje postępy w tabelce, analogicznie możesz zliczać przeczytane książki. Jeśli w skali miesiąca lub kwartału zobaczysz pokaźną listę tytułów, z pewnością poczujesz dumę i będziesz chcieć więcej! Rywalizuj sam ze sobą: jeśli w grudniu ze względu na wolne Święta uda Ci się przeczytać 3 książki, spróbuj pobić tę liczbę w styczniu. Równolegle prowadź dwie listy: Książki, które chcę przeczytać i Przeczytane. Systematycznie przerzucaj pozycje z jednej do drugiej. Pomocne będą również gotowe narzędzia, choćby wirtualne półki na portalu LubimyCzytać.pl.

KTO CZYTA, ŻYJE PODWÓJNIE

Czytając, jesteśmy jednocześnie w dwóch różnych światach. A co, gdyby tak połykać dwie lub trzy książki zamiennie? Nie każdy to lubi, ale zwykle ten sposób sprawdza się, gdy jedna pozycja jest typową fikcją, a druga np. poradnikiem lub reportażem. Żonglowanie gatunkami zwiększa szansę, że przynajmniej jedna z książek zaciekawi na tyle, by ją skończyć. Czytaj to, na co masz ochotę w danej chwili. U mnie z książką jest trochę jak z ubraniem. To, że je sobie przygotuję dzień wcześniej, nie znaczy, że rano będę chciała je ubrać. 😊 Dopasuj książkę do okoliczności, miejsca, nastroju, pogody. Grubaśnej cegły nie weźmiesz do autobusu, w podróży lepiej sprawdzą się książki w miękkiej oprawie, itd. Osobiście nie lubię też czytać fabuły rozgrywanej zimą, gdy mamy pełnię lata.

Czytanie to przede wszystkim przyjemność i niech nią pozostanie. Wszelkie osobiste rankingi i listy mają służyć zabawie i osobistej mobilizacji. Nie kończę na siłę książki, która mnie nudzi lub rozczarowuje po kilku rozdziałach. Nie czytam też tego, co „każdy Polak powinien przeczytać”, lubię sama decydować, na co mam ochotę, bo intuicyjnie poznaję dobrą książkę po okładce. Gdybyśmy już w szkole mogli tworzyć własną listę lektur, może teraz mogłabym podglądać więcej zaczytanych osób w tramwaju? 😉

 


5 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page